deszcz wiatr zimno klotnie arriva

Sobota, 13 czerwca 2009 · Komentarze(9)
mialo nie padac-padalo, mielismy jechac daleko-nie pojechalismy. juz po pierwszym postoju w lysomicach, gdzie uslyszalem slawne: "albo dostosowujecie sie do mojego tempa albo spierdalajcie", wiedzialem, ze cos bedzie nie tak. i bylo.
poza tym caly czas deszcz, wiatr. sam w takich warunkach nie przejechalbym stu metrów. powrót arrivą z kornatowa. taki kawałek za 8.50?

kowroz-brachnowo

Czwartek, 11 czerwca 2009 · Komentarze(0)
wialo troche mocno jak wracalem dlatego zdecydowalem sie jechac przez las, a nie szosa.

jakas dziwna wycieczka nie wiem dokad

Niedziela, 31 maja 2009 · Komentarze(0)
szukalismy wlosci imc malego ale sam nie wiedzial gdzie sa. polowe wycieczki pchalismy rowery przez pola i laki.

kryptonim siekiera

Wtorek, 19 maja 2009 · Komentarze(3)
mission: failed.

rozankowo lulkowo

Niedziela, 17 maja 2009 · Komentarze(0)
torun-rozankowo-piwnice-lulkowo-torun

ragecity

Środa, 13 maja 2009 · Komentarze(0)
torun-gniewkowo-torun.
do tamtad najfajniejszym szlakiem w okolicach torunia czyli przez mala nieszawke (little noclostet), cierpice (sufferfolk), suchatowke (dryvillage), zajezierze (behindlake), do gniewkowa (ragecity). szlak do suchatowki jest najlepszy!
wracalem asfaltowa droga przez cierpiszewo (sufferfull) i dalej jak w tamta strone tylko ze w przeciwnym kierunku do torunia (thencollapse).
no i pierwsze 30 km do santiago zrobione. jeszcze tylko okolo 2470 ;).
aha no i nowe pedaly mam wellgo.